sobota, 18 stycznia 2014

Osiemnasty dzień (kolejne 12 godzin przeznaczone na sport)


Tata

Dzień był poświęcony w całości na turniej tenisowy Konrada. Aby wziąć w nim udział pojechaliśmy do Radomia i wyruszyliśmy tam około godziny 9.45. Niby blisko, ale turniej ma swoją specyfikę i trwa długo. Dlatego wróciliśmy do domu późno, bo około 21.30. Oznacza to, że znowu spędziliśmy poza domem 12 godzin, robiąc to dla sportu i frajdy dziecka!!!. Oczywiście wyniki nie mają znaczenia, ważne jest zaangażowanie w to co robimy i budowanie wewnętrznej dyscypliny. Konrad z uwagi na 2 stoczone mecze zaliczył 2 punkty, a ja aby nie być gorszym wczesnym rankiem zaliczyłem 1 godzinę biegu po zmrożonym śniegu na pętli Młocińskiej. Niestety przez nieuwagę i wczesny jogging zapomniałem wziąć kamery, aby  móc dokumentować filmem tę moją ranną aktywność. Następnym razem nie mogę zapomnieć o tym, bo rano na trasach biegowych jest dość interesująco, bo coraz więcej ludzi biega i chodzi z kijami i psami na dobry początek dnia. Ze względu na wczesnoranne sportowe aktywności trochę Konradowi i mnie też brakuje snu, dlatego jutro zapraszam na krótki tekst dotyczący wpływu dobrze i długo przespanej nocy na skuteczność wykonywania wysiłków fizycznych. 



Konrad

Dzisiaj cały czas byłem skoncentrowany na moim turnieju. Rozmyślałem nad różnymi taktykami i stylami gry. Podczas turnieju jak zawsze w moim przypadku jest bardzo napięta atmosfera. Każdy nie może się doczekać rywalizacji między sobą. Na kort musiałem wejść na luzie ponieważ musiałem rozluźnić mięśnie. Ogólnie na turnieju (jak zawsze) jest ciężko. Zmęczyłem się bardzo grając 2 rundy. Ponieważ teraz bardzo systematycznie trenuję cały czas gram coraz lepiej. Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego dnia i czekam na następne treningi, sparingi i turniejowe zmagania.

Poniżej materiał filmowy z  tenisowej wyprawy do Radomia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz