poniedziałek, 6 stycznia 2014

Szósty dzień (Świąteczny wolny poniedziałek, to szansa na jeszcze "dzienne" ćwiczenia.)


Tata


Dzisiaj ku naszemu zadowoleniu był kolejny wolny dzień, a to oznacza okazję do ćwiczeń o wygodnej porze dnia. Wówczas nigdzie i do niczego nie trzeba się spieszyć i można poświęcić ćwiczeniom więcej czasu. Dlatego wolne soboty i niedziele są dniami szczególnymi dla wykonywania wielu sportowych wyzwań, a jeśli jeszcze dochodzi to tego wolny trzeci dzień z kolei, to robi nam się miły,  dość angażujący i zdrowo spędzany mini "mikrocykl" treningowy. Dlatego zawsze to wykorzystujemy i tym razem też tak było, a że pogoda ciągle sprzyja, to przedkładamy świeże powietrze nad salę treningową. Wybraliśmy z Konradem wariant 90 minutowej zabawy w terenie tzn. w Lasku Młocińskim, który jest świetnie przygotowanym terenem dla różnorodnych form aktywności ruchowej. Zatem obaj zarobiliśmy po 1,5 punkta maszerując, biegając, truchtając, skacząc i bawiąc się piłką. Były to formy ruchowe absolutnie spontaniczne i uwzględniające element zabawowy, który jest istotny dla dzieci, bo podnosi atrakcyjność ćwiczeń i eliminuje znudzenie. Jutro zaczyna się ponownie szkoła i będzie trudniej zorganizować czas wspólnych ćwiczeń, bo zostanie tylko późny wieczór, ale nie rezygnujemy.

Konrad

Dzisiaj zrobiliśmy długi trening z piłką, która sprawiła mi dużo przyjemności. Niestety musiałem odpocząć od tenisa i zrobiliśmy trening w lasku. Bardzo mi się podobał ponieważ mogliśmy pójść w południe, a po jego zakończeniu mieliśmy dużo wolnego czasu dla siebie. Jutro będę miał tenisowy trening aż za 2 punkty, a dzisiaj jestem zadowolony z 1,30 godzinnego treningu za 1,5 punkta.

Poniżej krótki film dokumentujący naszą południową zabawę w lasku.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz